Święta za pasem,pogoda przypomina tą przed Bożym Narodzeniem choć tylko śniegu brakuje.Od rana straszny ziąb u mnie.A jak się mają moje rentowe sprawy-no niestety w poniedziałak dostałam odmowną decyzję,czyli jestem zdrowa;)Teraz pozostaje mi tylko Sąd Pracy,mam 30 dni na odwołanie no i zrobię to.
Wiecie co jest najdziwniejsze,że lekarz orzecznik-neurochirurg czyli jak najbardziej kompetentny do mojego schorzenia wydaje decyzję że jestem całkowicie niezdolna do pracy a komisja lekarska złożona z dwóch lekarzy internistów i nefrologa stwierdza że jestem zdrowa.badali mnie chyba z pół godziny a żadne z badań nie było badaniem nurologicznym.No to tyle,po Świętach idę na wojnę-już postanowione.
Bardzo dziękuję że do mnie zaglądacie.Pozdrawiam
Chusta śliczna! A z tymi komisjami to parodia. Nawet nie chce się nic pisać ,żeby sobie Świąt nie popsuć. Ale nie poddawaj się ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKolejna śliczna chusta wyszła spod Twoich rączek :))) Trzymam kciuki za walkę pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńWitaj Anitko!Ja w swoim chwilowym uzależnieniu od kompa ,po otwarciu widzę wiosnę u Ciebie .Szybko lecę do Ciebie i dech mi zapiera!!!Zielona piękność!!!:):):)Jesteś bardzo zdolna!!!
OdpowiedzUsuńWiesz jak czytam Twoją "przygodę" z zusem-brrrrrr!to ręce mi opadają.Jak mi 6 miesięcy temu facet złamał kręgosłup na przejściu dla pieszych to miałam taką myśl,żeby i na ręte.Chwała Bogu,że nie poszłam bo teraz by mi pewnie zabrali bo mi się wszystko zrosło i kwita.
Życzę Ci wygranej wojny i dużo siły żeby to wszystko wytrzymać!!!! Pozdrawiam cieplutko:)))
Anita
śliczna, wygląda bardzo wiosennie :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w walce!!! trzymam kciuki za sprawiedliwość!
Musiałbys przyjść z głową pod pachą chyba, żeby ci przyznali świadczenie:( może im płacą od odrzuconych wniosków?....a chusta bardzo ładna i moim ulubionym wzorem:)Mimo wszystko wesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuńChusta piękna,taka delikatna :)Powodzenia w walce z ZUS-em,trzymam kciuki :))
OdpowiedzUsuńCudna chusta :)Powodzenia z ZUS-em to trzeba dużo siły:)
OdpowiedzUsuńja też przeszłam walkę o rentę mojej mamy od zusu do sądu ale nic nie wywalczyłam i moja mama nagle po 12 latach ozdrowiala dlatego trzymam kciuki za Ciebie!!
OdpowiedzUsuńChusta piękna :)pozdrawiam Basia
Wytrwałości życzę, a gail śliczna .Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjak zwykle piękna:)
OdpowiedzUsuńChusta jest rzeczywiście piękna!
OdpowiedzUsuńA jeśli brakuje Ci śniegu, to zapraszam do Gdańska ;)
Trzymam kciuki za walkę z ZUS.
Życzę Ci pięknego Wielkiego Tygodnia i radosnego Zmartwychwstania!
Piękna chusta :)) ja nie biorę się jeszcze za chusty, ale oglądać zawsze mogę :P a w Krakowie pogoda też ciekawa. Wczoraj rano deszcz, a od południa do dzisiejszego wieczora słońce pięknie świeciło :))
OdpowiedzUsuńJuż raz pisałam tu dzisiaj komentarz.
OdpowiedzUsuńJak to się stało, że go nie ma?
Jakaś złośliwość rzeczy martwych :/
W każdym razie chusta prześliczna.
Tym większy szacunek, że musiałaś się troszkę przy tej włóczce wysilić.
Po brakujący śnieg zapraszam do Gdańska ;)
A za skuteczną walkę z ZUS-em trzymam kciuki.
Radosnych Świąt!
Ja przynajmniej widzę Twój komentarz.
UsuńPrzed momentem ukończyłam moją pierwszą Gail - rzeczywiście da się ją robić z pamięci. Nie mogę jej jeszcze pokazać na blogu - bo nie zblokowana. Jeszcze się dużo muszę nauczyć o doborze koloru do wzoru... Twoja jest cudna.
OdpowiedzUsuńMój znajomy bez nogi dostał bilet do wojska - już jakiś czas temu. Zastanawiam się czy w tym kraju jeszcze długo będzie tak podle.
Pozdrawiam. Bądź nadal taka dzielna.
Zdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie mila