Witam serdecznie,troszeczkę czasu upłynęło od ostatniego posta i nie znaczy to wcale że próżnuję.Dziergam oczywiście ale są to same powtórki wzorów tylko włóczki się zmieniają.I tak na próbe kupiłam dwa moteczki nowości Alize Lanagold 800 nie miałam na nią pomysłu więc wydziergałam chusty wzorami które nie sprawiaja mi problemu,Haruni i Gail.
Haruni w kolorze białym.
Gail jasno-szara.
No a teraz o tym dlaczego ręce mi opadły.
Wczoraj skończyłam Echo Flower z drops lace w pięknym malinowym kolorze.Większą niz robiłam dotychczas bo z 14 powtórzeń motywu,chciałam wykorzystać cały motek.
Po rozpięciu i zablokowaniu okazało się że moja chusta nadaje się tylko do prucia.
A oto powód.
Jestem zła jak diabli-chusta jeszcze rozpięta bo z nerwów nie chce mi się nawet jej tknąć.
Życzę udanej niedzieli u mnie odwilż,śniegu juz prawie nie ma a na niebie piękne słoneczko.
Pozdrawiam gorąco Anita
Ja bym tego nie pruła, podretuszowałabym jakoś,może szydełkiem, na pewno jest na to jakiś sposób, przy noszeniu,i tak nie będzie widac, jest piękna!
OdpowiedzUsuńChusty wszystkie piękne.
OdpowiedzUsuńA co do tej ostatniej; szkoda by mi było pruć. Ja kiedyś podobną historię miałam w ażurowym sweterku-zacerowałam szydełkiem, prawie nie widać-w sweterku chodzę do dzisiaj.
Albo spruj ją do połowy, złap oczka i powtórz robótkę od tej usterki do końca. I będzie jak nowa bez cerowania.
Gorąco pozdrawiam Dorota
Boszzzz jaka szkoda :( a teak urocza czerwoniutka, ale nie poddawaj się, może coś wymyślisz dla niej na ratunek
OdpowiedzUsuńHaruni mam już na koncie, a coraz większą ochotę na Gail. Gdybyś ściągnęła nitkę, zawiązała, to nic nie byłoby widać. Nie pruj, szkoda, zrób porządek z dziurką i chustę zostaw sobie:)))0 Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj. Jest mi bardzo przykro - znam ten ból prucia ... Mimo tego stwierdzam, że kolor jest przepiękny! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO kurczę! Współczuję Ci! To zawsze jest takie frustrujące :(:(:( Aż nie wiem, co powiedzieć... Może jednak spróbuj zrobić tak, jak mówią dziewczyny - może ją jeszcze uratujesz... mam taką nadzieję, bo jest przepiękna, jak dwie pozostałe i każda jaką robisz :) Trzymam kciuki, żeby się udało!
OdpowiedzUsuńOjojoj, ale się narobiło. Spróbuj to jakoś naprawić, może dasz radę. Znając siebie, chyba bym spruła :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola
ja tez bym spróbowała jakoś ściągnąć przepleść i w najgorszym wypadku będzie wyglądać jak łączenie nici w tym miejscu. kolor śliczny
OdpowiedzUsuńKurcze!!!! ależ mi przykro, że coś takiego Ci się przytrafiło. Nic tylko pruć bo w takich cieniznach wszystko widać a biała Haruni jest boska!!!
OdpowiedzUsuńBuziaczki, Marlena
kiedyś też miałam taki przypadek, że oczka w chuście ażurowej mi uciekły, ale podobnie jak Ty nie wiedziałam jak to naprawić i całą sprułam... :(
OdpowiedzUsuńMam za sobą kilka Echo flower więc wiem ile czasu zajmuje jej wydzierganie.Taki feler na środku ...wielki ból.
OdpowiedzUsuńZnając siebie prułabym, zdarzało mi sie już tak.I niestety sama świadomość błędu powodowała, ze miałam uczucie iż wszyscy go widzą, dawał mi dyskomfort.
pozdrawiam:)
Bardzo mi przykro, że miałaś taką niespodziankę... A na dodatek to taki wzór, że innego wyjścia, jak prucie nie widzę.
OdpowiedzUsuńKolor cudowny.
Za to gail i haruni idealne - przepiękne chusty.
Pozdrawiam serdecznie.
Anitko no strasznie mi przykro ja chyba bym spruła ,ale może dasz radę coś zrobić .
OdpowiedzUsuńCzyli tej nowej Alize nie polecasz ,czy może nie jest taka zła ?
Patrzyłam już na nią i też mam chęć wypróbować choć na zdjęciach widać że nie jest aż taka cieniutka bo Drops lance też jest 800m a wygląda cieniej od tej Lanagold 800.
Aż przykro patrzeć :( ja bym spruła ,co to dla Ciebie ,machniesz jeszcze raz :)Czego z całego serca Ci życzę:)Pozdrowionka:))))
OdpowiedzUsuńoch z tym pruciem to różni idzie:((( nie zawsze to tak sprawnie wychodzi jakby sie chciało...ja bym chyba spróbowało naprawić i zostawiłabym sobie:)))
OdpowiedzUsuńOjej, wiem jaki to ból... łapanie oczek na ażurach to męka prawdziwa... A to taka piękna chusta... współczuję.
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje chusty są zjawiskowe :)
Nie da się jakoś podreperować? Szkoda tyle pracy !!!! Piękne chusty
OdpowiedzUsuńOOO rety, strasznie Ci współczuję! i to akurat przy takim wzorze!
OdpowiedzUsuńjak dla kogoś, to nie ma rady, trzeba pruć, ale jak dla siebie, to bym zostawiła, najwyżej jakoś podwiązała szydełkiem, żeby nie wyglądało jak dziura. I tak szczęście, że Ci nie poleciało to samego początku!