Dzisiaj będzie o historii szarej włóczki które przeleżała w mojej szafie chyba z dwa lata.Niezwykle mięciutka i milutka mieszana wełny merino 50% i akrylu50%. Postanowiłam wydziergać z niej kardigan,taki gruby i ciepły na chłodniejsze dni.W pojedynczą nitkę byłby za cienki więc zaczęłam dziergać podwójnie.Miałam zrobiony już cały karczek i przeszłam do korpusu,no i wtedy stwierdziłam że zabraknie mi nitki,cóż było robić-sprułam.Z nitki która pozostała jeszcze pojedyncza powstała chusta.
Wzór autorstwa Anny Szymanowskiej "Spacer po Szetlandach" (klik)
Z nitki podwójnej powstał komin-otulacz.
A kardigan też juz powstał,pokażę go w najbliższym czasie jak przyszyję guziki :)
Moje datury w końcu zdecydowały się zakwitnąć.
Bardzo dziękuje za wszystkie odwiedziny i komentarze.
Pozdrawiam serdecznie Anita
Ta chusta wpadła mi już w oko - mam ją zakolejkowaną :) Świetnie wygląda!
OdpowiedzUsuńChusta bardzo ładna ,i coś szarość króluje dobrze ze tylko w włóczkach a nie w życiu.
OdpowiedzUsuńJa teraz też biorę się za szary projekt .
Pozdrawiam i zapraszam :-)
Ostatnio polubiłam szary kolor i dlatego wszystko co szare to super:)śliczna chusta:)
OdpowiedzUsuńCudowna datura:)
Pozdrawiam Cie serdecznie!!!
Piekna chusta,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna chusta :-) Wspaniały wzór i genialny kolor - bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńKomin już niedługo na pewno bardzo się przyda...
Datura śliczna - pięknie kwitnie :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Ta chusta jest piękna. Wzór jest bardzo ładny. Czeka w kolejce do wykonania.
OdpowiedzUsuńOcieplacz wygląda na milutki i cieplutki.
Datura pięknie kwitnie.
Serdecznie pozdrawiam :)
Ale to wszystko jest piękne- i chusta i komin. I kwiaty również mnie zauroczyły:-) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuń